Menu

czwartek, 28 kwietnia 2016

Pierwszy tutorial makijażowy - krok po kroku


Tak jak zapowiadałam - czas na mój pierwszy tutorial makijażowy! ♥ Przedstawiam Wam moją wersję lekkiego makijażu dziennego, czyli ciepłe odcienie brązu z dodatkowym kolorystycznym akcentem na dolnej powiece. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, zainteresowanych zapraszam do czytania dalej.





Gdy zaczynałam zdjęcia do tego postu świeciło piękne wiosenne słoneczko, szkoda tylko że na długo mi nie posłużyło. Już po chwili schowało się za chmurami przez co reszta zdjęć nie jest tak mocno rozświetlona jak pierwsze. Mogłam bawić się w programach graficznych i poprawiać ich ekspozycję, nie chciałam jednak przedobrzyć więc ostatecznie polubiłam ich oryginalny wygląd i sposób w jaki oddają kolory makijażu oczu, więc właśnie takie zdjęcia chcę Wam przedstawić. :) 
Przed przystąpieniem do malowania zadbałam, aby oczyszczona skóra mojej twarzy była dobrze nawilżona. Pod oczy trafił krem Oriflame True Perfection Eye Illuminator, a na resztę skóry twarzy mój nowy pielęgnacyjny ulubieniec krem do twarzy Evree Essential. Oba kosmetyki spisują się świetnie pod makijaż, dobrze nawilżają i nie rolują się ani pod podkładem ani pod korektorem. Na usta, które także wymagają pielęgnacji by były zadbane i bez suchych skórek, nakładam krem uniwersalny Tender Care o zapachu czekoladowym od Oriflame. Nawilży i natłuszczy usta zanim pomaluję je pomadką.

MAKIJAŻ TWARZY


Zaczynam od nałożenia podkładu Giordani Gold Age Defying w odcieniu Porcelain na twarz, a następnie korektora Maybelline Affinitone w odcieniu 01 Nude Beige na skórę pod oczami. Podkład wklepuję w skórę twarzy za pomocą gąbeczki Real Techniquer Miracle Sponge. Mała ilość podkładu (kropla wielkości dziecięciogroszówki) wystarczyła, aby pokryć całą twarz. Jeśli posiadacie nieproblematyczną cerę podkład spisze się idealnie w celu wyrównania kolorytu, nie jest mocno kryjący więc niestety nie nada się do zakrywania niedoskonałości.  


Następne przypudrowuję całą twarz pudrem Revlon Nearly Naked w odcieniu 010 Fair Clair używając w tym celu pędzla Zoeva 106. Nie zapominam o przypudrowaniu brwi, aby zaaplikowana później kredka Maybelline Master Shape w odcieniu Soft Brown dobrze się na nich trzymała i okolicach pod oczami gdzie znajduje się korektor, by dobrze go "ugruntować". Przypudrowany korektor utrzymuje się dłużej oraz nie roluje się w załamaniach skóry.

MAKIJAŻ OCZU

Na oczy nakładam bazę - w tym celu świetnie spisuje się Maybelline Color Tatoo Creme de Nude 93. Neutralizuje naczynka widoczne na powiekach, a jego jasny kolor pozwala na wyciągnięcie z cieni bardziej intensywnych kolorów.
Czas na użycie cieni. Za pomocą puchatego pędzla Zoeva 227 nanoszę niewielką ilość cienia Makeup Revolution w odcieniu Pure w załamanie powieki i rozcieram by uzyskać delikatną mgiełkę koloru. Pociągam pędzelkiem w zewnętrznym kierunku wyciągając go do góry aby uzyskać "koci" kształt oka.
Następnie sięgam po paletę cieni Sleek Au Naturel i cieniem Bark przyciemniam zewnętrzny kącik górnej powieki.

Wykorzystując cień Toast wypełniam środek powieki zazębiając go z ciemnym cieniem tak, aby nie było widocznego "twardego" przejścia koloru z jednego do drugiego. Wewnętrzne kąciki oka rozjaśniam używając cienia Nougat z tej samej palety. Przechodzę do makijażu dolnej powieki. Używając turkusowego cienia 345 z Inglota rozcieram go po całej dolnej powiece. Zewnętrzny kącik dolnej powieki przyciemniam cieniem Bark przeciągając go by połączył się w zewnętrznym kąciku z cieniem górnej powieki.
Eyelinerem w żelu od Maybelline maluję kreski z "jaskółkami" i tuszuję rzęsy mascarą Giordani Gold Supreme Length Mascara. Następnie doklejam sztuczne rzęsy Ardell Demi Wispies używając do tego kleju Eye Eyelash Adhesive.

Na koniec sięgam po bronzer Bahama Mama od The Balm, modeluję nim twarz, a różem Very Me Cherry My Cheeks muskam policzki. Delikatnie, aby nie zrobić ciężkiej różowej plamy, ten róż jest bardzo dobrze napigmentowany więc trzeba obchodzić się z nim ostrożnie.


To by było na tyle. :) Mam nadzieję że post przypadł Ci do gustu, jeśli tak to zostaw po sobie ślad w komentarzu. Makijaż górnej powieki to moim zdaniem idealna propozycja dziennego makijażu - świeży, lekki i delikatny. Turkusowy akcent to coś dla odważnych lub urozmaicenie look'u. Gdybym miała motywację, aby rano wstać wcześniej i na spokojnie się pomalować to z pewnością tak wyglądałby mój makijaż. Niestety nie umiem sobie odmówić paru minut więcej w łóżku więc zadowalam się malowaniem w tempie rzęs maskarą i brązerem pod kościami jarzmowymi.

A czy Ty malujesz na co dzień pełen makijaż twarzy czy od święta? :)
Do następnego postu!



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz