Też
tak czasem macie, gdy skończy się Wasz ulubiony dezodorant, że bez
namysłu sięgacie podczas zakupów po dokładnie ten sam kosmetyk?
Lub inny zapach, ale tej samej marki? Przeglądając ostatnio
pudełko, w którym moje puste opakowania czekają na swój czas
w Projekcie Denko, zdałam sobie sprawę, że większość
miejsca zajmują mi brzęczące "metalową puszką"
dezodoranty. Znalazło się parę delikwentów innych marek, ale
pierwsze miejsce na podium, z miażdżącą przewagą zajęła Rexona.
Dlaczego tak bardzo przypadła mi do gustu?
Pewnie
dlatego, że jest tania, ogólnodostępna i świetnie radzi sobie z
nieprzyjemnym zapachem. Nie podrażnia, szybko schnie, nie brudzi
ubrań, jest wydajna. Czuję się po niej bezpiecznie i świeżo
przez cały dzień. Nie ma co się bardziej rozwodzić, to bardzo
dobre antyperspiranty, których delikatne zapachy nie konkurują z
moimi perfumami, więc krótko mówiąc robią swoje i nie
przeszkadzają podczas codziennego stosowania.
Przykładowy
skład: Butane, Isobutane, Propane, Aluminum Chlorohydrate,
Cyclopentasiloxane, PPG-14 Butyl Ether, Parfum, Disteardimonium
Hectorite, Propylene Carbonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Gelatin
Crosspolymer, Cellulose Gum, Sodium Benzoate, Aqua, Hydrated Silica,
Sodium Starch Octenylsuccinate, Maltodextrin, Hydrolysed Corn Starch,
Silica, BHT, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl
Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Cinnamyl Alcohol,
Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
W
wyborze kolejnego dezodorantu/antyperspirantu ma dla mnie duże
znaczenie szata graficzna opakowania. Serio, dobieram sobie kolejny
egzemplarz na podstawie tego "na jaki kolor mam dziś ochotę".
:)
Kolory
kojarzą mi się z wyobrażeniem o danym zapachu. Różowy zawsze
zawiera słodkie nuty kwiatowe, dodatkowo nazwa opakowania
Rexona Sexy Bouquet pozwala nam wyciągnąć takie
same wnioski. Zielone opakowania sugerują świeżość, często
pachnącą cytrusami. A niebieskie kojarzą mi się z delikatnością,
większą pielęgnacją i zapachem typowym dla kremów.
Większość Rexon jakie
używałam należą do grupy antyperspirantów, których skuteczność
w działaniu stanowczo mi wystarcza. Jednak wiem, że są osoby nie
zorientowane na ten temat i podczas zakupów kierują swój wybór
jedynie dostępnymi aktualnie w drogerii promocjami. A czym tak
naprawdę różni się dezodorant od antyperspirantu? A może jednak
lepiej wybrać dezodorant antyperspirujący lub bloker?
Zadanie
antyperspirantu jest proste, ma spowolnić proces wydzielania potu.
Antyperspiranty często zawierają sole aluminium, które
rozpuszczają się na wilgotnej powierzchni skóry. Formujący się w
ten sposób żel czasowo osadza się na powierzchni gruczołów
potowych, redukując ilość wydzielanego potu.
Aby
wyeliminować nieprzyjemny zapach potu, niektóre antyperspiranty
zawierają także składniki przeciwbakteryjne, które zwalczają
bakterie wywołujące przykrą woń. Spowalniając proces namnażania
się bakterii, pomagają zneutralizować nieprzyjemny
zapach.
Dezodoranty za to zawierają składniki zapobiegające rozwojowi bakterii i przede wszystkim substancje zapachowe, które mają za zadanie tuszować ewentualny nieprzyjemny zapach potu.
Przedstawiciele z półki Nivea dobrze się u mnie spisały. Nie podrażniają, nie wysuszają, są wydajne. Jedyny minus to sporadyczne brudzenie ubrań, zazwyczaj wtedy gdy bardzo się spieszę i nie mam czasu zmienić bluzki.
Dezodoranty za to zawierają składniki zapobiegające rozwojowi bakterii i przede wszystkim substancje zapachowe, które mają za zadanie tuszować ewentualny nieprzyjemny zapach potu.
Przedstawiciele z półki Nivea dobrze się u mnie spisały. Nie podrażniają, nie wysuszają, są wydajne. Jedyny minus to sporadyczne brudzenie ubrań, zazwyczaj wtedy gdy bardzo się spieszę i nie mam czasu zmienić bluzki.
Powtórzyłam parokrotnie wyżej frazę "nieprzyjemny zapach potu" i muszę to sprostować. Pot nie ma zapachu. Jest bezbarwny i bezwonny, składa się głównie z wody, soli, substancji mineralnych. Charakterystyczny, nieprzyjemny zapach, określany jako „naturalny zapach ciała” jest w rzeczywistości dziełem bakterii. Tym, co powoduje nieprzyjemny zapach ciała są odchody bakterii żywiących się naszym potem. Fuj.
Kolejne moje próby sprawdzania kosmetyków antyperspirujących to spotkanie z Dove. Te antyperspiranty mają piękne zapachy, cytrusowe są mocno świeże i orzeźwiające. Często do nich wracam w okresie letnim. W wersji Silk Dry mocno czuć zapach "kremu", nie jest on dla mnie przytłaczający ale nie każdemu może pasować.
Ostatnim testowanym przeze mnie produktem był Garnier Deodorant z serii NEO, o naprawdę pięknym zapachu. Fakt, nie zostawia plam i nie podrażnia ale jest w nim coś... co mi raczej nie pasuje. Nie czułam się po nim komfortowo. Z dodatkowych mniej znaczących plusów zaznaczę, że opakowanie przypadło mi do gustu. Ma bardzo fajny i oryginalny sposób rozpylania kosmetyku, wydobywa się on przez 10 otworów zamieszczonych w owalnym kółku/dozowniku na górze. NEO należy do rodziny antyperspirantów.
Nie miałam jeszcze przyjemności używać blokera, nie przedstawię więc moich osobistych odczuć względem tego rodzaju kosmetyków. Działaniem blokerów jest blokowanie ujść gruczołów potowych i hamowanie ich pracy. Dzieje się tak dzięki solom glinu, które działają w dolnych warstwach naskórka i tworzą z nim blokujący gruczoły atroficzny żel.
Podsumowując.
Antyperspiranty, które są:
- ogólnodostępne
- niedrogie
- i z reguły ich działanie wystarcza przeciętnemu konsumentowi
występują głównie w czterech postaciach: aerozolu, sztyftu, kulki i kremu.
Każdy rodzaj ma zarówno wady i zalety. Aerozole szybko wysychają na skórze, dzięki czemu są wygodne w użyciu. Sztyfty mają formę stałą i największą powierzchnię aplikacji, świetnie sprawdzają się w przypadkach obfitego wydzielania potu. Antyperspiranty w kulce zapewniają precyzyjne nakładanie, natomiast antyperspiranty w kremie pozwalają na dokładne odmierzenie ilości nakładanego produktu.
- ogólnodostępne
- niedrogie
- i z reguły ich działanie wystarcza przeciętnemu konsumentowi
występują głównie w czterech postaciach: aerozolu, sztyftu, kulki i kremu.
Każdy rodzaj ma zarówno wady i zalety. Aerozole szybko wysychają na skórze, dzięki czemu są wygodne w użyciu. Sztyfty mają formę stałą i największą powierzchnię aplikacji, świetnie sprawdzają się w przypadkach obfitego wydzielania potu. Antyperspiranty w kulce zapewniają precyzyjne nakładanie, natomiast antyperspiranty w kremie pozwalają na dokładne odmierzenie ilości nakładanego produktu.
Z resztą, co ja się będę dalej rozwodzić, w końcu każdy z nas (chyba) używa ich na co dzień i nawet nie zwraca na nich szczególnej uwagi. Mam jedynie nadzieję, że dowiedzieliście się z wpisu czegoś nowego, co Was zaciekawiło i że przyjemnie się czytało.
Do następnego, buziaki
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz