Menu

niedziela, 28 sierpnia 2016

Wieczorna paplanina - czy wakacje nie kończą się aby za szybko?

Uwielbiam pisać wieczorną porą... Na zegarku wybiła właśnie godzina 00:17, ale pozwolę sobie dalej nazywać ten moment wieczorem, a nie wczesnym rankiem. Tak więc, "wieczory" robią nam się coraz chłodniejsze i otwarte na rozcież okno nie stanowi już stałego elementu dekoracji mojej sypialni. Pojawił się za to gruby i ciepły koc, do okrycia się przed chłodkiem podczas oglądania filmów, więc zwiastuje to nieuchronną jesień... A gdy zaczyna się jesień, to kończą się wolne kartki w kolejnym kalendarzu.



INSTAGRAM - jesień w zdjęciach
Wrócą za niedługo świeczki, swetry i botki. Czy to aż nazbyt szablonowo? No pewnie, że tak! Prawda jest taka, że jak tylko zrobi się chłodno w mojej prastarej kamienicy, to codziennym sportem będzie dla mnie zgrzytanie zębami. Nie mniej jednak bardzo lubię jesień ujętą w szablonie instagrama, czyli klimatyczne zdjęcia, jesienne stylizacje, czerwienie i żółcie - kolory spadających liści. Zachodzi trochę nostalgią, ale jesień zawsze była jednymi wielkimi przygotowaniami do zimy, które właśnie w takich szablonowych podejściach podobały mi się najbardziej i nie omieszkam takie je właśnie publikować i rozprowadzać.

Ale jak to już jesień, a lato?!
No właśnie, wszędzie pojawiają się wpisy typowo "jesienne" jak wishlisty, przemyślenia takie jak moje teraz i kozaki w sklepach obuwniczych, ale sierpień jeszcze trwa, a nawet serwuje nam upały! I mam nadzieję, że jeszcze chwilę dłużej potrwa, bo nie do końca zdążyłam się nim nacieszyć. Siedzą mi w głowie rzeczy, które w wakacyjne dni miałam zrobić, przeżyć czy zobaczyć, a tu czas się skończył...


Jak to tak szybko minęło?
Borykam się ostatnio z uczuciem straty. Notorycznie skradany jest mój cenny czas! Czas - którego teoretycznie podczas wakacji powinnam mieć dosyć sporo! Tak bardzo wyczekiwałam końca czerwca aby po sesji mieć "czas" na spotkania z przyjaciółkami, pisanie postów na bloga, czytanie książek, oglądanie seriali, urządzanie mieszkania, zaszycie dziur w paru spodniach i doskonalenie mojego amatorskiego gotowania. I co? Mamy koniec sierpnia, a zaledwie namiastka z tej listy została przeze mnie zrealizowana.

Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz
Wydawało mi się zawsze, że jestem dobra w organizacji swojego czasu, że potrafię zgrabnie połączyć pracę, praktyki, prowadzenie domu w tym pranie, sprzątanie, codzienne gotowanie, wraz z moimi zainteresowaniami i czasem na spotkania z przyjaciółmi. Teraz nie wiem już czy dalej mi się wydawało, czy może tego wolnego czasu nie miałam jednak za wiele, aby móc go wplatać między obowiązki. Nie mam oczywiście na myśli czasu spędzanego na bezcelowym leżeniu plackiem do góry gdy tylko nadarzy się okazja, ale o spędzaniu go na tych małych rzeczach, które sprawiałyby mi radość i przyjemność, a jednocześnie dawały poczucie robienia czegoś co nie jest pustym zjadaczem czasu.

Blogowanie
Bardzo lubię pisać. Poza chwilami, w których milion razy poprawiam jedno zdanie, aby brzmiało ono odpowiednio, jest to dla mnie przyjemne by dzielić się z kimś moimi myślami. Staram się mobilizować by robić to regularnie, podczas wakacji w planach miałam opublikować więcej wpisów, w końcu zdjęcia do nich są już od dawna gotowe, czekają tylko na komentarz. No i czekają, bo wpisy jak pojawiały się dwa na miesiąc, tak dalej mają takie tempo publikacji. Ale to się zmieni. :)

Deska ratunkowa - wrzesień
Nie lubię przyznawać się do tego, że w czymś się zawiodłam. Kwestia uciekającego czasu i nie zrealizowanych zadań ciąży mi niemiłosiernie, ale mam już plan.  Na szczęście studenci mają jeszcze ostatnie chwile oddechu przed rokiem akademickim we wrześniu. I to właśnie wrzesień połączy idealnie wszystkie moje obowiązki i przyjemności.

Misja kontakty towarzyskie
Już w sierpniu zdążyłam nadrobić brak spotkań ze znajomymi licznymi wyjściami. Utrzymywanie stałych kontaktów z bliskimi też jest bardzo ważne i nie mam tu na myśli tylko rodziny. Nie powinno zaniedbywać się osób na których nam zależy, kontakt z nimi to też związek, tylko mniej zobowiązujący niż partnerski, ale wymagający podobnego zaangażowania. Na szczęście mogę śmiało powiedzieć, że tym którym szczerze na mnie zależy mają ze mną stały i częsty kontakt i o właśnie taki wygląd bliskiej znajomości mi chodziło. :)

Planer
Udało mi się dorwać (jak co roku) kalendarz w Biedronce. Lubię prowadzić kalendarz, uporządkowane dni łatwiej jest sobie w głowie poszufladkować. Dzięki niemu zawsze mogę przeczytać by pamiętać o czymś o czym już zdążyłam zapomnieć, skoro musiałam o tym przeczytać by sobie przypomnieć. To bardzo pomocne. ;)



Seriale, książki i inne pierdułki
Zamierzam nadrobić tyle zaległości ile tylko zdołam, już wciągnęłam się w serial "Sex w wielkim mieście" więc czeka mnie parę sezonów przed laptopem i bierne, ale bardzo potrzebne  mi wypoczywanie. Na aktywne wypoczywanie też znajdę siłę, Chodakowska nadchodzę! Tym bardziej, że mi się w końcu chce, mam chęci i motywację, i wiem że wrzesień będzie wyglądał dokładnie tak jak sobie go zaścielę! :)


Buziaki




1 komentarz :

  1. Czas biegnie jak szalony, po studiach to już w ogóle nie wiem kiedy mija miesiąc za miesiącem. Też chciałam kupić ten kalendarz w Biedronce ale się spóźniłam. Taka organizacja czasu bardzo mi pomaga, nawet pomysły na posty na bloga lubię zapisywać i planować kolejność publikacji :)

    OdpowiedzUsuń