Obiecuję, naprawdę obiecuję, że to już mój ostatni tak bardzo spóźniony post. Nie wiem jak to się stało, że po zrobieniu zdjęć, zaginęły gdzieś one w czeluściach gigabytów komputera. Świeżo co je odkopałam i szkoda mi ich nie opisać, tak więc zapraszam Was na czerwcowe pudełko pod nazwą Skin Factory.
Cała zawartość pudełeczka skupia uwagę na pielęgnacji i należytym dbaniu o skórę, czyli naszym największym organie. Jak zawsze przy zamawianiu boxa, nie wiedziałam co dokładnie znajdzie się w moim egzemplarzu. Jedynym pewnym kosmetykiem był mineralny róż do policzków Pixie Cosmetics, reszta była zagadką. Dosyć wyczekiwaną przeze mnie zagadką, bo lubię temat pielęgnacji i ciekawiło mnie czym tym razem zaskoczy mnie BeGlossy w Skin Factory.
Pierwszy kosmetyk, wyżej przeze mnie wspomniany róż mineralny to strzał w dziesiątkę. Muszę przyznać się, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z kosmetykami mineralnymi, jest to dla mnie coś nowego, a więc idea BeGlossy aby umożliwić klientkom testowanie nowych produktów, w tym miejscu jak najbardziej do mnie trafia. Jest to próbka, a już śmiało mogę powiedzieć, że wystarczy mi na dłuuugi czas. Odrobinka, delikatne muśnięcie pędzlem wystarczy, aby zaaplikować pigment na policzkach. Ale trzeba to robić z wielką ostrożnością, jeszcze nie miałam wcześniej kosmetyku, którym tak łatwo dałoby się zrobić sobie plamę. Fajne jest też to, że klientki BeGlossy mogły przetestować róż, zanim pełnowartościowy kosmetyk trafił do sprzedaży. Dla mnie bomba!
Drugim produktem, tym razem pełnowymiarowym jest maseczka z kompleksem ceramidowym przeciw łamaniu się włosów z Syoss. Jej zadaniem jest odbudowa włókien włosa na poziomie komórkowym. Jeszcze czeka u mnie na swoją kolej, ale jak dotąd mam dobre odczucia względem marki Syoss, więc mam nadzieję że maska również mnie nie zawiedzie. Niedawno ścięłam 15 cm włosów, końcówki mam więc świeże i równe, utrzymanie ich w takim stanie jest teraz moim priorytetem. Maseczki lub odżywki do włosów, używam po każdym myciu, zapasu nigdy dość więc maseczka jest dla mnie na plus. Cena 18 zł.
Trafiły mi się dwie ampułki od Yasumi. Jedna z kawiorem i złotem, która ma za zadanie nawilżyć i zregenerować skórę i druga redukująca obrzęki i cienie pod oczami. Są to produkty pełnowymiarowe. O Yasumi słyszałam już dawno, ale nigdy nie było okazji bliżej przyjrzeć się tym kosmetykom. Są to niezaprzeczalnie perełki pudełeczka, mocno pielęgnacyjne więc mam wobec nich wysokie wymagania. Jak tylko się sprawdzą na pewno przeczytacie o nich na blogu. :) Cena ampułki ze złotem i kawiorem to ok 19 zł, cena ampułki pod oczy to ok 15 zł.
Pozostając dalej w temacie pielęgnacji, w pudełku znalazłam krem do twarzy... Tak, znów krem, BeGlossy od 2 ostatnich pudełek zadbało już o moje zapasy kremów. Tym razem jest to miniaturka rozświetlającego kremu na dzień z SPF 15 od Synchroline. Pierwszy raz mam styczność z tą marką, nawet nie wiedziałam, że takowa istnieje. Producent zapewnia, że krem nada skórze zdrowy i promienny wygląd, rozświetli i ujednolici koloryt. Próbka zawiera 5 ml produktu, cena za pełnowymiarowy kosmetyk to 50 ml/ 70 zł. Jak na razie jeszcze długo poczeka na swoją kolej, za dużo mam już kremów i za mało miejsca na twarzy żeby to wszystko razem używać.
Na koniec zostawiłam ciekawy gadżet. GlOV Quick Treat to mini rękawica do demakijażu, której potrzeba jedynie wody by usunąć cały makijaż. Jest odpowiednia dla każdego rodzaju skóry i sprawdza się przez 3 miesiące od momentu rozpoczęcia używania. Wcześniej nie dostałam od BeGlossy żadnego innowacyjnego gadżetu, więc to miła odmiana i całkiem fajny produkt żeby się z nim zapoznać. Jak dotąd jestem zwolenniczką żelu do mycia twarzy i sprawdza się u mnie ten sposób usuwania makijażu podczas kąpieli, zobaczymy czy mini rękawica zmieni moje przyzwyczajenia, i skusi mnie na zakup dużej rękawicy od GLOV.
Jakie są moje odczucia względem tej edycji? Na pewno pozytywne, bo jak już wspomniałam lubię kosmetyki do pielęgnacji, zwłaszcza teraz gdy przyszła jesień i pielęgnacja twarzy, ciała i włosów staje się wieczornym relaksacyjnym rytuałem. Pudełko wypadło znacznie lepiej niż ostatnie, ciekawi mnie praktycznie każdy kosmetyk, niektóre z nich już są w użyciu i aplikują na ulubieńców wakacji.
Co myślicie o tych kosmetykach? Ja wiem, że obudziłam się za późno i zawartość tej edycji jest już dawno wszystkim znana, więcej boxów jak na razie nie zamawiałam więc nie będzie już kolejnych spóźnionych wpisów. ;P Chciałam jednak dodać tą recenzję, bo być może któraś z Was jeszcze nie słyszała o SKIN FACTORY, a wciąż istnieje możliwość zamówienia go na stronie BeGlossy (klik). Przypominam, że koszt jednego pudełka to 49 zł, a jak widzicie ceny pojedynczych kosmetyków przewyższają wartość boxa. Miło jest czasem zrobić sobie taki prezent, a jeszcze milej jak ktoś nam go zrobi, warto czasem szepnąć swojemu facetowi parę słów o takiej stronie, która wyręczy go z problemu "Co mam jej znów kupić w prezencie?". :)
Co myślicie o tych kosmetykach? Ja wiem, że obudziłam się za późno i zawartość tej edycji jest już dawno wszystkim znana, więcej boxów jak na razie nie zamawiałam więc nie będzie już kolejnych spóźnionych wpisów. ;P Chciałam jednak dodać tą recenzję, bo być może któraś z Was jeszcze nie słyszała o SKIN FACTORY, a wciąż istnieje możliwość zamówienia go na stronie BeGlossy (klik). Przypominam, że koszt jednego pudełka to 49 zł, a jak widzicie ceny pojedynczych kosmetyków przewyższają wartość boxa. Miło jest czasem zrobić sobie taki prezent, a jeszcze milej jak ktoś nam go zrobi, warto czasem szepnąć swojemu facetowi parę słów o takiej stronie, która wyręczy go z problemu "Co mam jej znów kupić w prezencie?". :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz