Były już polecane przeze mnie pomadki, teraz czas na kolejną porcję kosmetyków, które warto kupić podczas promocji w Rossmannie. W drugim tygodniu promek możemy zaopatrzyć się w kosmetyki do makijażu oczu oraz brwi. Wybrałam dla Was takie kosmetyki drogeryjne, które na ten moment lubię najbardziej. Które z Was wyczekiwały tuszy i cieni? :)
Terminarz - 49%
30.09 - 05.10: szminki, błyszczyki, kredki do ust i produkty do paznokci
06.10 - 11.10: maskary, linery, kredki, cienie do powiek, kosmetyki do brwi
12.10 - 17.10: podkłady, pudry, bronzery, róże, rozświetlacze, korektory
Zdecydowałam się polecić Wam mój ulubiony rodzaj tuszy do rzęs, są to oczywiście takie które posiadają sylikonową szczoteczkę. Tradycyjną włochatą również toleruję, ale jak polecać to perełki. Mój wybór padł na popularną w blogosferze Volume Million Lashes So Couture L'oreal oraz Mascara Twist Up The Volume Bourjois.
VML L'oreal w mojej opinii zasługuje na swoją popularność. Sylikonowa szczoteczka tworzy piękny wachlarz rzęs, a przy tym dokładnie je rozdziela. Nawet nie trzeba używać przy niej zalotki, włoski po pomalowaniu są samoistnie uniesione od nasady rzęs i delikatnie podkręcone. Nie jest to tusz wodoodporny, a mimo to ciężko go zmyć za pomocą samego płynu do demakijażu. Jeszcze mnie nie zawiódł, a mam go już dosyć długo. Nadal spisuje się świetnie.
Twist Up The Volume posiada dwustopniową szczoteczkę, w pierwszej pozycji ma za zadanie pogrubiać, a w drugiej wydłużać włoski rzęs. Ma bardzo głęboki czarny kolor i utrzymuje się przez cały dzień bez osypywania. Formuła jest troszkę moim zdaniem za mokra, bez wprawy można nim sobie posklejać rzęsy, ale nie ma większych problemów, żeby szybciutko można było je rozczesać. Efekt wydłużenia i pogrubienia można stopniować wedle upodobań, cieszę się że podczas wiosennych Rossmannowych promocji (klik) trafił do mojego koszyka.
Eveline Celebrities Eyeliner to wygodny tusz do kresek z pędzelkiem. Jest tani jak barszcz, łatwo dostępny i naprawdę przyjemny w użytkowaniu. Osoby, które na co dzień nie mają wprawy w robieniu kresek, z łatwością poradzą sobie z tym produktem, pędzelek dobrze leży w ręce i nie rozwarstwia się. Tusz jest matowy i szybko zastyga. Mam jednak zastrzeżenia co do grudek, które potrafi zostawić na mojej kresce na skutek poprawiania jej.
Maybelline Eyestudio Lasting Drama Gel Eyeliner 24 H 01 Black to mój ulubiony eyeliner. Zamknięty jest w pięknym malutkim słoiczku z matowego szkła. Zdecydowanie bardziej wytrzymały i długotrwały od wyżej polecanego linera. Konsystencja jest kremowa i intensywnie czarna. W zestawie dołączony jest pędzelek, którym można wykonać nawet najostrzejszą jaskółkę, wymaga on za to odrobiny wprawy.
Max Factor Excess Intensity Longwear Eyeliner 01 to kremowy i metaliczny liner w automatycznej kredce. Z tej serii występuje w sześciu kolorach. Mój złoty egzemplarz dorwałam na promocji życia - 6 zł w Douglasie! Gładko sunie po powiece pozostawiając intensywny kolor kreski, idealny do zrobienia złotego akcentu. Nadaje się także na linię wodną, bardzo długo się na niej utrzymuje. Jest mega wydajny i pięknie wygląda na powiece.
Rimmel Exaggerate Waterproof Eye Definer 213 In The Nude cielista kredka w automatycznym pisaku. Idealna na linię wodną, ma ładny kremowy kolor, który optycznie powiększa oko. Nie nazwałabym jej wodoodporną, ale spełnia swoje zadanie jako nudziakowa, miękka kredka. Drugi koniec pisaka zawiera gąbeczkę, którą można rozetrzeć kredkę na powiece (bardziej przydaje mi się do ciemnych kredek i efektu smoky) i mini temperówkę do ostrzenia końcówki kredki.
Maybelline Eyestudio Color Tattoo 24 hr 35-On and on Bronze długo utrzymujący się cień w kremie, w kolorze pięknego ciepłego brązu. Ten jeden cień wystarczy, aby wykonać dzienny makijaż oka. Jego intensywność można stopniować w dowolny sposób, delikatniej w wewnętrznym kąciku oka, mocnej w centralnej części powieki i najmocniej w zewnętrznej. Voilà! Cień samowystarczalny i wszystko wykonać można za pomocą palca. Dobrze sprawdza się także jako baza pod cienie prasowane.
Celowo nie wybrałam żadnych drogeryjnych cieni w kamieniu. Ich jakość mnie nie zachwyca, tym bardziej że jest mnóstwo innych świetnych i niedrogich propozycji, które możemy kupić przez internet np. Makeup Revolution czy Sleek.
Mam nadzieję, że post Wam się przyda i upolujecie wszystkie kosmetyki, które miałyście w planach. A nuż po tym poście dodacie do nich jeszcze jakąś pozycję. Promocja na kosmetyki do oczu ruszyła dokładnie wczoraj, a ja tymczasem siedzę w domu przytwierdzona do łóżka. W końcu październik to idealny czas na chorowanie. ;) Ale nie żałuję, bo mam jeszcze spory zapaś produktów do oczu, bardziej czaję się na bronzer. Pochwalcie się swoimi łupami. Do następnego!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz